W czerwcu Kasia zaprosiła nas w podróż do Rosji - to pewnie takie nawiązanie do tegorocznego Mundialu ;)
Od początku wiedziałam, że wyszyję matrioszkę, ale długo nie mogłam zdecydować się na jakiś wzór. Przypadkiem trafiłam na sympatyczne matrioszki stworzone przez SoDa. Jedna z nich - w oryginale królowa śniegu - najbardziej podpasowała mi do tego wyzwania. Jakoś tak rosyjsko mi się kojarzy ;)
Ciekawe czy kolejna podróż będzie do cieplejszych krajów ;)