Prawie 3 miesiące temu po raz pierwszy pisałam na blogu o SALu "Sleep Parade", który zorganizowała Chaga.
Miałam zbyt długo nie zwlekać z rozpoczęciem pracy... ale jak zwykle plany planami a hafciarskie życie swoje ;) Najważniejsze jednak, że zdążyłam skończyć pierwszą część w terminie.
Paradę wyszywam na lnie Belfast 32ct w kolorze granitowym. Backstitche trochę skomplikowane - ale takie muszą być by wydobyć szczegóły dziecięcych twarzy. Poza tym - na Belfaście robienie konturów jest łatwiejsze niż na Aidzie.
To pierwsze w tym roku zdjęcia robione na zewnątrz, przy pięknej słonecznej pogodzie. Trzeba korzystać, bo nie wiadomo kiedy wróci szkocka wiosna ;)
Miałam zbyt długo nie zwlekać z rozpoczęciem pracy... ale jak zwykle plany planami a hafciarskie życie swoje ;) Najważniejsze jednak, że zdążyłam skończyć pierwszą część w terminie.
Paradę wyszywam na lnie Belfast 32ct w kolorze granitowym. Backstitche trochę skomplikowane - ale takie muszą być by wydobyć szczegóły dziecięcych twarzy. Poza tym - na Belfaście robienie konturów jest łatwiejsze niż na Aidzie.
To pierwsze w tym roku zdjęcia robione na zewnątrz, przy pięknej słonecznej pogodzie. Trzeba korzystać, bo nie wiadomo kiedy wróci szkocka wiosna ;)